2018 New York City Marathon - relacja Anety

Oczywiście to spełnienie moich marzeń kobiety, biegaczki amatorki, miłośniczki fitness, czy sobie poradzę przecież nigdy nie startowałam w Maratonie za granicą, nie było długich wybiegań, treningi owszem były ale aerobowe bardzo bałam się że nie dam rady i przyniosę wstyd moim bliskim i koleżankom i kolegom z Harpagan Sosnowiec. No i jeszcze to zostałam wylosowana do reprezentowania swojego kraju w paradzie narodów w Central Parku. Nigdy nie podaję się więc pojawiałam się w barwach narodowych na paradzie gdzie poznałam niesamowitych biegaczy z całego kraju, którzy tak jak ja przylecieli spełnić swoje marzenie. Poznałam pana Ryszarda Nowaka tatę naszego kolegi Krzysia to niezwykle że 8 tys kilometrów od domu spotykam przyjazną duszę z doświadczeniem biegacza.
Jest wieczór parada kończy się pokazem sztucznych ogni uwierzcie mi robi to na wszystkich ogromne wrażenie. Wszyscy wokoło bawią się robią selfi krzyczą do Ciebie witają się z Tobą każdy jest uśmiechnięty i szczęśliwy Sobota 3-11-2018 godz. 21 odprawa szef grupy Raz Event przedstawia plan na dzień startu. Po odprawie wszyscy udajemy się do swoich pokoi czy ktoś z nas zaśnie tej nocy ? Pobudka 4:40 jest niedzielna 4 listopada 2018 New York nigdy nie zasypia ja tez tej nocy nie zasnęłam. Wszystko miałam przygotowane numer startowy telefon, żele i gruby stary dres, który zostawię w strefie startu temperatura odczuwalna na zew.4 stopnie C a mnie jest gorąco zjadam dwa tosty z dżemem i idę na zbiórkę wsiadamy do żółtych szkolnych autobusów jest ciemno a wokoło mnóstwo ludzi to miasto jest wyjątkowe inne niż wszystkie. Ruszamy za 1 godzinę most zostanie zamknięty miasto zostanie zablokowane dla ruchu samochodowego New York zostanie opanowany przez 53 tys biegaczy z całego świata . Ogromne korki mnóstwo policji i wolontariuszy docieramy na miejsce startu Staten Island. Świeci słońce tłumy ludzi, idę do strefy startu zielonej jest jeszcze kilka stref. Prowadzi nas Piotr ze Szczecina jest super przewodnikiem wydaje polecenia teraz pijemy gorące napoje, jemy, siadamy na sianie, które organizatorzy rozrzucili żeby każdy biegacz mógł usiąść i czekać na swój start jest 7 rano na numerze startowym mam coral i strefę sprawdzam wejście o 9:35 start 10:20 jak ja to przetrwam kiedy skorzystać z toalety kiedy zdjąć dres i oddać do kontenera żeby mięśnie nie ostygły czy zrobić rozgrzewkę tysiące pytań w głowie i przyspieszone bicie serca i tak aż do momentu wejścia do corala. Teraz to już nie mam wyjścia muszę dać z siebie wszystko.
Kochani kiedy słyszysz hymn i sławnego Pana Sinatra to nogi niosą Cię na start a tłum wciąga cię. Linia startu przede mną 1 most podbieg długi ..... sprawdzam tempo za szybko nie dam rady ukończyć jeżeli pierwsza połówkę zrobię za szybko zwalniam 5 mila Brooklyn Kibiców jest ich coraz więcej muzyka dookoła, okrzyki trąbki piszczałki balony wszystkie gadżety jakie tylko ktoś wymyślił. Atmosfera jedyna niepowtarzalna cudowna Ale ja wypatruję dwóch osób wiem, że tam są wierzą że do tego miejsca zaraz dotrę Widzę mojego męża i syna krzyczą maja telefony w rękach nagrywają film robią zdjęcia a ja słyszę tylko kilka słów "Mamo super biegniesz " Kochanie pięknie- brawo - dasz radę i co w duszy gra i dostaje kopa biegnę, kolejny mój maraton biegnę sama z sobą.
Cieszę się, że mam takie wsparcie tutaj a w kraju mnóstwo wpisów na Facebooku od osób mi bliskich znajomych teraz cel 10 mila. Punkt z woda uzupełniam energię biorę żel pije wodę i biegnę prawą strona mam szczęście przybijam piątki nawet nie liczę ilu dzieciakom trafiam na fantastycznych kibiców podają nam owoce, ciastka, wodę. Mijam 10 mile biegnę dalej na 12 juz ich słyszę dotarli metrem są jak ja ich kocham sa moim największym wsparciem. Trasa maratonu dostępna na Internecie sami oceńcie jej trudność ale możecie przeczytać relacje Pana Ryszarda cytuje "najtrudniejszy maraton jaki kiedykolwiek przebiegłem” ma ich dużo na swoim koncie i te światowe też. Kiedy dobiegłam do polskiej strefy kibica przybijam piątki mam banana na buzi jestem zmęczona ale szczęśliwa podnoszę wzrok i widzę kolejny most. Most Puławskiego trudny długi podbieg i mnóstwo maratończyków, którzy idą .Szok nigdy tylu idących biegaczy mie widziałam Rozpoczynam slalom to trudne słońce grzeje ja nie wzięłam wody na ostatnim punkcie i to był mój błąd czuje suchość w ustach i ciężki oddech jeszcze chwila już będę na górze rozpoczynam zbieg powoli czuję, że pragnienie narasta wypatruje punktu. Jest biorę dwa kubki pochłaniam żel w tempie supermena i biegnę dalej. Ludzi tłumy jestem w Queens, cudowni kibice myśli zagłusza muzyka, okrzyki i fantastyczny doping opisywany przez wszystkich biegaczy jako jedyny niepowtarzalny.
Trudny mam teraz czas wiem ze pierwszą połówkę zrobiłam w 2:01 teraz jest mały kryzys walczę włączam głowę do walki myślę teraz tylko o mojej wnuczce Jak wygląda Czy urosła? Czy uśmiecha się już głośno? czy gaworzy? Boże jak ja za nią tęsknie i co tempo wzrasta biegnę i czekam na Central Park ale najpierw kolejny most I kolejna dzielnica Wielkiego jabłka Nagle wyłaniają sie budynki Manhattanu i dopiero teraz wiem ile km mam jeszcze do pokonania Poznałam to miasto i dociera do mnie ze podbiegi teraz to już będą do samej mety. Mobilizuje siły.
Nie wiem jak głęboko sięgnęłam po pokłady siły ale rozpoczynam okrążenie Central Parku i nagle dostaje do jedzenia garść misiowe Haribo, które uwielbiam znowu banan na buzi i przybijam kolejną piątkę. Kibice są już wszędzie zwęża się miejsce dla nas biegaczy każdy chce cię dotknąć zaczynam się obawiać czy nie zaliczę upadku staram się biec ostrożnie meta za 4 km Nie dobrze odliczam km to złe na mnie działa kieruje myśli na inny tor. Kolejny zakręt i słyszę moja ekipę Mój mąż, syn ,moja synowa i reszta rodziny z New Yorku kolorowe plakaty maja w rękach ale niespodzianka Koncentracja kolejny podbieg i widzę metę zdjęcia które zamieszczam same Wam powiedzą co czułam dobiegając do mety i ja zdobyłam. Dobiegłam w czasie 4:28 minut czas czy on był ważny, tak bo każdy z nas ma ambicje ale brak treningów nie pozwolił na więcej zostałam sklasyfikowana w 30 % najlepszych biegaczy i pewnie kiedyś tam wrócę żeby jeszcze raz zmierzyć się z tą trasą. Organizacja imprezy na największym poziomie Ogromne brawa dla wolontariuszy. Bieganie otwiera przed nami możliwości cieszę się że ponad 3 lata temu pokochałam bieganie Sorki za tak długi tekst.
Dziękuje Wam kochane Harpaganki i Harpaganie za wsparcie.
Powiązane informacje
































DZIĘKUJEMY, ŻE CO ROKU JESTEŚCIE Z NAMI I TO DZIĘKI WAM... [więcej]


















Zimowa edycja Janosika na dystansie 45 km tak nas urzekła,... [więcej]









Wspaniała trasa z widokiem na Beskid Śląsk,... [więcej]



















Kto kocha ekstremalne wyczyny ??? Kto... [więcej]











Może jeszcze chwilę uda się pospać, te pół... [więcej]








